Modlitwa bólu

Błagam życia.

Mam jakiś niewidzialny drut kolczasty wokół swoich nadgarstków.

Prowadzi mnie do niegasnącego skandalu: szczerości.

Czuję jakbym zabiła oczy na zawsze więc zatrzymuję się, aby nakarmić ciebie wspomnieniami innych.

Omen wystąpień intymnych, niejasne i obsesyjne fantazje, nieuniknione fatum i współudział.

Nie dowiemy się prawdy, zawsze będziemy mieć wątpliwości.

Jesteśmy ludźmi marszczącymi brwi, wspinającymi się samotnie w górach.

Drżąc w panice dezercji, luksusami staramy się równoważyć kielich goryczy.

Aby poznać tajemnicę miłości, nie musisz szukać i zadawać pytań.

Nie musisz się śmiać, tylko Go zadowolić.

Przestraszony harmonią i uznaniem tańczysz w ogrodzie pamięci, jak pomnik zaprzeczający istnieniu Boga. Do wypowiedzenia pozostaje już tylko modlitwa bólu i zatracenie się w anielskim orgazmie.


Egzorcyzm chaosu

Nie ma czasu być religijnym. Nie ma miejsca na badania indywidualne.

Rzeczywistość jest bardziej oświecona niż zaćmienie słoneczne.

Żyję w kokonie egoizmu. Mój pokój jest prywatnym rytuałem.

I choć chciałabym zostawić to komfortowe miejsce, zachować kontrolę krwi, przyznać się do słabości, to wiem, że obecność innych jest silniejsza niż strach przed...

Niech twoje sumienie przekracza granice konwencji.

Pozwól umysłowi zainfekowanemu brudem i zarazą spocząć w tym absurdalnym stanie entropii.

Pozwól indywidualnej modlitwie stać się zbiorowym egzorcyzmem chaosu.

Otwórz oczy, terror jest straszny, zobacz jak bardzo, wszędzie.



                                                                                                                      Laura Pereira

                                                                                                                     (tłumaczenie Jan Splicki)

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież