Kolejny letni piknik i kolejny DZIEŃ SĄSIADA! Tym razem na oryginalny pomysł wydarzenia wpadły sąsiadki z ul. Strzeleckiej 2,4,6 i to właśnie tam zostało zorganizowane święto sąsiedzkie na Nowej Pradze.  Rozmowy z sąsiadami przeprowadziili Paweł i Karolina, młodzi redaktorzy audycji Ważne Rzeczy w RadioPraga.pl 

Skąd pomysł na garażówkę? 
To proste - za dużo gratów w mieszkaniu - śmieje się mieszkanka kamienicy na podwórku. Ja mam dużo zabawek i ubrań po dzieciach, które chętnie sprzedam, albo oddam, osobom, które ich potrzebują. 
Czy znalazła coś Pani dla siebie? 
Tak, znalazłam bluzkę i spodnie. Ale ponieważ nie mam jak przymierzyć spodni, to chyba jednak z nich zrezygnuję - odpowiada inna mieszkanka Pragi, która przyszła rozejrzeć się co tu się dzieje.

Podczas pikniku był też punkt konsultacyjny "Jakie ulice dla Nowej Pragi?", w którym sąsiedzi mogli wyrazić swoje zdanie na temat tego, co warto zachować, a co trzeba zmienić na ulicach Strzeleckiej i Środkowej. To spotkanie było pierwszym z szeregu wydarzeń, które miały odbyć się w dzielnicy. 

Czego dotyczą te rozmowy? 
Te konsultacje z mieszkańcami są prowadzone w ramach konkursu urbanistycznego, którego celem jest wprowadzenie zmian bądź zachowanie obecnego charakteru niektórych kamienic i fragmentów ulic. Zbieramy głosy od mieszkańców - pytamy o to jak wyobrażają sobie te dwie ulice, co im się podoba i czego brakuje. Choć to pierwsze spotkanie, mamy już kilka ciekawych uwag i pomysłów. 

Co uważa Pani o tym wydarzeniu?
Zawsze warto rozmawiać - mówi mieszkanka Środkowej. Ale czy to coś zmieni na lepsze? My na tym podwórku już od dawna próbujemy coś zmienić, pojawia się dużo osób, które nas pytają o to co chcemy i przerzucają się pomysłami. Ale jak to wygląda? Sam widzisz. Niewiele się zmieniło. 
A Dzień Sąsiada? Czy to fajne?
Tak, dobrze, że przychodzą tu ludzie. Może jak zobaczą co się tu dzieje to zechcą połączyć siły i coś razem zrobić.  Choć jeśli chodzi o sąsiadów, to różnie z nimi bywa. Z niektórymi lepiej się dogadać,a z innymi nijak nie wychodzi. 
Tak, moja babcia tu mieszka i często u niej jestem. Na tym podwórku też często siedzę. Niestety nie wygląda dobrze. Super jakby pojawiła się tu huśtawka albo boisko do gry w piłkę, dodaje Paweł.


Rozmowy zostały przeprowadzone w ramach projektu Spotkajmy się na rogu, realizowanego przez Stowarzyszenie Serduszko dla Dzieci i współfinansowanego z m.st. Warszawy.

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież