Dzisiejszy poranek nie sprzyja podróżowaniu ani nawet spacerom. Powitał nas mgłą i zimnem. Z dachu płynie wilgoć, z nosa zaczyna cieknąć katar, a ja najchętniej zostałabym w łóżku pod kocem wysiłek fizyczny ograniczając w najleszym wypadku, do wyszukiwania ciekawych filmów w internecie i przerzucania kartek w czytanej książce.

W takie dnie jak dziś, a już najchętniej w takie niedziele jak dziś bo wtedy wstęp jest darmowy, zakładam co tam mam najcieplejszego, wbijam się w kalosze i wyruszam w daleką wyprawę do innego czasu (a czesem i innej przestrzeni). Najpierw oczywiście muszę przeżyć dłużące się minuty w komunikacji miejskiej i nieznośny spacer od metra z deszczem kapiącym mi na głowę (jak mogłam znów zapomnieć parasola)... Ale w końcu docieram na podwórko przy Alejach Jerozolimskich 51 do Warszawskiego Fotoplastikonu (prawie dokładnie naprzeciw Pałacu Kultury i nauki).

Zacznę chyba od wyjaśnienia, czym jest Fotoplastikon. Jest to spore (w zwykłych warunkach domowych pewnie zajmujące z połowę dużego salonu) urządzenie służące do prezentacji fotografii - w taki sposób, że sprawiają wrażenie trójwymiarowych. Z reguły (to wiem z Wikipedii) fotoplastikon posiada 25 stanowisk do oglądania zdjęć - każde zaopatrzone w wizjer (wyglądający jak lornetka skierowana do wnętrza wielkiej szafy). Świetność fotoplastikonów przypada na końcówkę wieku 19 i początek 20, gdzie stanowiły miejsca spotkań. W dobrym tonie było zaprosić dziewczynę na randkę do fotoplastikonu na Afrykę, Francję, czy równie egzotyczne wystawy.

IMG 6834-1024x768

Warszawski Fotoplastikon oferuje zmieniające się co miesiąc wystawy ze zdjęciami z epoki. Cytując stronę internetową: "W zbiorach Fotoplastikonu jest już ponad 7000 trójwymiarowych fotografii; od zdjęć dokumentujących egzotyczne podróże po świecie z przełomu XIX i XX wieku, przez Warszawę w różnych okresach historycznych, aż po współczesne prace znanych autorów.".
 

Zasiadam więc na stanowisku najbliżej pięknego kalowego pieca, który grzeje mnie w plecy, kiedy oglądam zdjecia z Afrykańskich wojaży dawno nieżyjących ludzi. Przechadzają się zburzonymi już uliczkami posród gorących płomieni dawno zaszłego słońca. Właśnie - bo jeszcze do końca tygodnia można oglądać wystawę "Afryka u progu XX wieku". Można zanurzyć się w świat tak bliski Stasiowi i Nel z "W pustyni i w puszczy" jak tylko to możliwe. I może, tylko może gdzieś pośród kadrów zobaczyć ludzi, którzy posłużyli Sienkiewiczowi za żywe modele do jego powieści.
19isbs warsaw G 19 1432830g
Nie wiem, jaka wystawa zaczyna się w przyszłym tygodniu, ale wszystkie informacje na pewno pojawią się na stronie: http://fotoplastikonwarszawski.pl/?cat=18, do której śledzenia zachęcam.

Mam nadzieję, że w którąś deszczową niedzielę do zobaczenia w Warszawskim Fotoplastikonie. Zajmuję miejsce obok pieca!


Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież